cel: rozśmieszyć ludzi
podsumowanie: wykonano

na wstępie chciałem przeprosić wszystkich filmwebowców, z którymi kłóciłem się co do jakości tego filmu tuż po obejrzeniu zapowiedzi, która mimo wszystko nie oddawała dobrze humoru filmu (szczególnie skierowane jest to do oli... ;-P). czyli film zaskoczył mnie swoją, jak to już powiedziałem - jakością. ale w moich oczach nie miał samych plusów, zresztą prosze, najpierw zalety:

zacznijmy od roboty fracuzów - wprost genialnie dopasowane do akcji wstawki muzyczne - to mi się chyba najbardziej podobało. interesujące aktorstwo, a co najważniejsze ze śmiesznymi gestami i ruchami... tylko asterix mi się zupełnie nie podobał - moim zdaniem aktor ten jest zbyt gruby i stary, ale to tylko moje zastrzeżenia. no i nawiązania do paru filmów również udane i humorystyczne.

a polacy? polacy zrobili dla tego filmu niezmiernie dużo - nasi tekściarze tak dopracowali dialogi i dostosowali je do polskiego rynku, że hej...! brawo, brawo...! świetne nawiązania do współczesności - stadionu dziesięciolecia, reklamy - idea (w ogóle telefonie komórkowe) i peugeot. ci ludzie odwalili kawał świetnej roboty. dzieki temu scenki epizodyczne nabrały ciekawego i jakże humorystycznego wydzięku. dubbing także bez zarzutów, coś w okolicach shreka (sorry, ale ja zawsze muszę to sobie do niego porównać...)

teraz przyszła kolej na wady, bo i takie się znalazły. pierwsza i największa to, to, iż film jako całość jest schematyczny, zbyt podobny to poprzedniej części. epizody i pojedyńcze sceny są świetne, ale jak patrzyć na to cąłościowo, wygląda to dość niespójnie. w dodatku wygląd postaci jest, nawet jak na komedię, trochę przerysowany - momentami naprawdę mnie to raziło. i to tyle.

podsumowując - film rzeczywiście jest najlepszą, jak na razie, komedią sezonu. 8+/10

P.S.
uwaga: już nie do filmu, a kin. w polskich kinach rodzi się nowa mania - strasznie głośne puszczanie obrazu, często nie do zniesienia - apel do włascicieli kin - ciszej nie znaczy gorzej, serio...!